poniedziałek, 29 listopada 2010

Czy nagły atak zimy wpłynie na wynik wyborów w Lublinie?

05:00 rano Lublin. Wychodzę z domu na przykrytą białym puchem ulicę. Autobus (o dziwo) przyjeżdża punktualnie i wiezie mnie na dworzec. Jak co poniedziałek wsiadam do pociągu jadącego do Warszawy. Za oknem ciągle prószy śnieg. Oczyma wyobraźni już widzę nagłówki w prasie i internecie – „nagły atak zimy zaskoczył drogowców”. Oszołomiony poranną pobudką nie zdaję sobie na razie sprawy z możliwych konsekwencji niespodzianki, jaką sprawiła natura. Dopiero parę godzin później przychodzi mi do głowy, że nagły atak zimy może wpłynąć na… wynik niedzielnej II tury wyborów na prezydenta Lublina!

Mieszkańcy Lublina są przyzwyczajeni do scenariusza, który powtarza się przynajmniej raz w roku. Nie przypominam sobie, by władzom miasta kiedykolwiek udało się zapobiec dantejskim scenom na lubelskich jezdniach, kiedy po raz pierwszy spada trochę więcej śniegu. W tym roku sytuacja wydaje się jednak być o wiele poważniejsza niż zwykle. Wystarczy zerknąć na nagłówki artykułów w prasie i internecie. Dziennik Wschodni – „Zima sparaliżowała Lublin. Drogowcy i władze miasta nie uczą się na własnych błędach”. Kurier Lubelski – „Lubelskie osiedla toną w śniegu”. Onet – „Zasypało Lublin. W mieście panuje kompletny chaos”.  

Wybrałem tylko kilka przykładowych nagłówków, które w pełni oddają odczucia, podejrzewam że sporej części mieszkańców miasta. Zwykle w Lublinie, pewnie tak samo jak w innych polskich miastach i miasteczkach, podobne sytuacje mijały bez echa. Czas zacierał ich wspomnienie w pamięci wyborców. Tym razem może być zupełnie inaczej. Na najbliższą niedzielę zaplanowano w Lublinie drugą turę wyborów prezydenckich. Zmierzą się w niej kandydat PIS, były szef kuratorium, Lech Sprawka oraz dr Krzysztof Żuk z PO. I rundę nieznacznie wygrał Sprawka uzyskując 31,87 proc. głosów. Żuk z 31,15 proc. był tuż za nim.

Nagły atak zimy może znacznie osłabić szanse na zwycięstwo dr Żuka. Kandydat PO jest bowiem obecnym wiceprezydentem Lublina, co może skierować przeciw niemu gniew mieszkańców, wkur... na tradycyjną opieszałość lokalnych władz i miejskich służb komunalnych. Do niedzieli zostało tylko kilka dni. Nawet sprawne usunięcie skutków kryzysu może nie pomóc kandydatowi kojarzonemu z Ratuszem. 

Czyżby dr Krzysztof Żuk miał być pierwszym na Lubelszczyźnie politykiem, który przegra wybory wskutek kaprysu natury? 

Tego typu sytuacje w Polsce już się zdarzały. Wystarczy wspomnieć powódź tysiąclecia z 1997 r., która w dużej mierze przyczyniła się do wyborczej klęski SLD, sprawującego wówczas władzę w całym kraju. Czy podobny scenariusz powtórzy się w Lublinie? Trudno powiedzieć, ponieważ reakcje wyborców są często zupełnie nieracjonalne. Odpowiedzi przyniosą dopiero kolejne dni. Zima może w każdej chwili ustąpić, a wtedy miasto szybko poradzi sobie z kryzysem. W tej chwili współczuję tylko sztabowi wyborczemu dr Żuka i samemu kandydatowi. Okazuje się, że pogoda w Polsce potrafi pisać takie scenariusze wydarzeń, których nie przewidzieliby nawet najlepsi stratedzy kampanii politycznych!

2 komentarze:

  1. jeżeli chodzi o strategię do chyba Żuk wygrywa, wiem że wczoraj uzyskał oficjalne poparcie PSL, ponadto mówi się, że niezależny Wojciechowski ma również oficjalnie go poprzeć, a wyborcom Pani Izabeli bliżej do w miarę liberalnej Platformy niż do Pis-u zwłaszcza Pis-u Jarkowego którego reprezentantem jest Sprawka. Ale jego dzisiejszy komunikat http://www.um.lublin.pl/um/index.php?t=200&id=138485 mimo że słuszny może mieć negatywny odbiór, zobaczymy w niedzielę

    OdpowiedzUsuń
  2. Pewnie tak jest, ale wiem z własnego doświadczenia, że pogoda potrafi ciężko doświadczyć polityków. Huragan Katrina zniszczył kariery wielu republikańskich polityków.

    Co do komunikatu to faktycznie trudno mieć mu coś do zarzucenia, ale ludzie mogą go różnie odbierać. Jak widać Żuk przyjął aktywną strategię walki z kryzysem, tj. nie chowa się po kątach, tylko stara się stawić czoło sytuacji. Uważam, że to dobra metoda. Dzięki za bardzo szybki komentarz.

    OdpowiedzUsuń