Zła wiadomosc dla zdeklarowanych humanistów (sam do nich należę). Nawet jeżeli pracujesz w komunikacji i odpowiadasz za kreację to bez znajomości matematyki sobie nie poradzisz. Jeżeli choć trochę nie znasz się na statystyce to nie przeanalizujesz żadnego raportu. Np: cały marketing bezpośredni opiera się na bazach danych. Ja na przykład miałem z tym duży kłopot na początku. Całe życie poruszałem się sprawniej w świecie słów i idei. Z liczbami szło mi dużo gorzej. Na szczęście udało mi się jako ujarzmić cyfry, ale kosztowało mnie to dużo pracy...
PS:czy marketingowiec powinien znać matematykę? Jeżeli chce awansować to na pewno. Jak inaczej zaplanuje kampanię albo policzy budżet....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz