niedziela, 25 lipca 2010

Trudne początki w komunikacji marketingowej


Zacząć karierę w marketingu można na dziesiątki sposobów. Trudno zresztą wrzucać do jednego worka wszystkie marketingowe specjalizacje. Inaczej zaczynają i innych umiejętności potrzebują analitycy marketingowych baz danych (tak, tak - to też są marketingowcy), inne specjaliści od strategii, a innych specjaliści od kreacji i komunikacji). Ja mogę co najwyżej opowiedzieć jak to wyglądało w moim przypadku, tj. o początkach w dziale komunikacji marketingowej.

W moim przypadku sprawdziło się powiedzenie, że najważniejsze to czymś się wyróżnić. Ja wyróżniałem się przede wszystkim sukcesami w konkursach studenckich. Zresztą zadecydował przypadek. Nigdy nie planowałem pracy w marketingu. Studiowałem najpierw prawo, później politologię. W międzyczasie pracowałem trochę w USA i w Irlandii, ale nigdzie nie mogłem znaleźć dla siebie miejsca. Jedyne o czym wiedziałem na pewno to fakt, że lubię i umiem pisać.

W tamtym okresie w Polsce zawrotną karierę robiło słowo PR. Pomyślałem, że to co dla mnie i wziąłem udział w konkursie „Praktykuj za granicą”. Dwa razy z rzędu udało mi się zakwalifikować do ogólnopolskiego finalu, ale tam większych sukcesów nie odniosłem przegrywając walkę z własnymi nerwami. Postanowiłem nie poddawać się i rok później poszło o wiele lepiej. Wygrałem dwa konkursy: Alterego i Grasz o Staż. Wyładowałem na 6 miesięcy w Gliwicach, w dziale komunikacji wewnętrznej firmy Vattenfall. Pierwsze bezcenne doświadczenie zawodowe.

Po pół roku wróciłem do Lublina i znowu wziąłem udział w kolejnym konkursie tym razem CSR Challege organizowanym przez wydawnictwo Wiedza i Praktyka. Zająłem w nim III miejsce. Jako freelancer zacząłem współpracę z portalem life stylowym Połówki Pomarańczy. Następnie poszedłem za ciosem i wygrałem konkurs „Najlepsi z Najlepszych” organizowanym przez Biuro Karier Kul. Dostałem się na miesięczny staż w firmie pośrednictwa finansowego Żagiel S.A. Patrz: głupawe zdjęcie z konkursu.

Chyba się spodobałem, bo po wakacjach zadzwonili i zatrudnili mnie na stałe w centrali firmy w Warszawie. Tak więc od dwóch lat pracuję w Żaglu jako młodszy specjalista ds. komunikacji marketingowej. Zajmuję się milionem rzeczy: monitoringiem mediów, redagowaniem wydawnictwa wewnętrznego, zarządzaniem treścią strony internetowej i intranetowej, relacji z mediami, skargami od klientów, przygotowywaniem materiałów BTL do kampanii marketingu bezpośredniego, pisaniem komunikatów wewnętrznych, tłumaczeniami, opracowywaniem tekstów marketingowych, jestem członkiem Grupy PR ds. zarządzania kryzysami medialnymi, i tak można by wymieniać i wymieniać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz