Internet wykorzystuje siłę słowa. Podobnie jak prasa czy książki. Myli się jednak ten, kto myśli że internauta czyta tak samo jak czytelnik gazet, magazynów lub książek. Internauta to raczej niecierpliwy przeglądacz, a nie czytelnik. Użytkownik sieci nie czyta, a raczej skanuje wzrokiem, dlatego tekst w internecie musi być napisany inaczej niż w każdym innym medium. Jak?
Webwriting czyli co...
Nowa dziedzina wiedzy, której w całości poświęcona jest książka Joanny Wryczy-Bekier, doktorantki w Katedrze Kulturoznawstwa Uniwersytetu Gdańskiego.
Autorka koncentruje się na sześciu kluczowych obszarach:
- wprowadzenie do webwritingu,
- dziennikarstwo internetowe,
- tekst reklamowy w Internecie,
- pisanie perswazyjnych emaili,
- Googlewriting,
- komunikat prasowy w Internecie (e-PR).
Dlaczego warto przeczytać „Webwriting…”?
Tylko i wyłącznie ze względów praktycznych. Książka zawiera absolutne minimum teorii. Autorka zrezygnowała z waty słownej na rzecz konkretów. Znajdziecie tutaj ćwiczenia do samodzielnego wykonania, print screeny stron internetowych, masę linków i bogatą bibliografię.
Polecam każdemu, nie tylko osobom zawodowo parającym się komunikacją lub copywritingiem. Każdy kto prowadzi bloga, własną stronę internetową lub bawi się w dziennikarstwo obywatelskie w sieci powinien jak najszybciej zdać sobie sprawę, że internetowe słowo pisane to nie to samo, co słowo w gazetach, dziennikach czy książkach.
PS: książka wydana przez wydawnictwo One Press.
Czytałam tę książkę i zdecydowanie przychylam się do Twojej opinii na jej temat. Same konkrety. Polecam wszystkim, którzy piszą do internetu. Trochę szkoda, że autorka nie zdecydowała się na rozdział dotyczący pisania do blogów oraz że nie ma z nią kontaktu przez jej własny blog, fanpejdż itp. (przynajmniej ja ich nie znalazałm w sieci).
OdpowiedzUsuńJa czytałem ją dwa razy. Dobra rzecz, ale rozdziału o blogach ewidentnie brakuje (tak jak piszesz). Co do braku możliwości kontaktu to trochę dziwne...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam